Lago di Braies…
Jeżeli wybieracie się campervanem do słonecznej Italii – nad Gardę lub dalej na południe to koniecznie poświęćcie jeden dzień na wizytę nad jeziorem di Braies i Secedą. Zacznijcie od jeziora, które oddalone jest o około 800 km od granicy z Polską. Przyjeżdżając nocą zatrzymajcie się na parkingu #2, przed szlabanami – będzie idealny na szybki nocleg. Po zachodzie słońca świeci pustkami, ale od rana trudno znaleźć na nim wolne miejsce. Niestety noc kosztuje na nim aż 20 euro.
Di Braies zapiera dech w piersiach. Jest idealnym „instagramowym” jeziorem. Zdjęcie z wynajętej łódeczki z widokiem na góry okalające jezioro to absolutny must have dla wszystkich początkujących i średnio zaawansowanych infulencerek i influencerów. Fani chodzenia po górach również nie będą zawiedzeni. Dookoła jeziora znajduje się kilka górskich szlaków – na pewno wybierzecie coś dla siebie w zależności od dostępnego czasu i stopnia trudności. Na koniec szybka wizyta na włoskie espresso i ruszamy dalej.
Seceda…
Niecałe 100 km od di Braies znajduje się góra Seceda – absolutnie epicki szczyt. Spójrzcie tylko na nasze zdjęcia i zrozumiecie, dlaczego tak bardzo nam się podoba. Zwiedzanie szczytu zaczęliśmy od miasta Ortisei – tam, pod samą kolejką górską znaleźliśmy parking, za który płaci się w kasie wyciągu. Kosztuje 9 euro, ale można zostać tam na noc.
Jak zdobyć Secedę? Są dwa sposoby – piechotą albo kolejką górską. Wybierając opcję numer 1 musicie być gotowi na całkiem długi i męczący spacer. Przed Wami 10km trasy i ponad 1200 metrów przewyższenia. Wybierając opcję numer 2 na szczyt traficie po około 30 minutach. A widoki? Trudno słowami opisać to, co tam zobaczycie. Najlepiej przekonać się o tym osobiście.
Jest pięknie, ale musimy jechać dalej. Reszta Italii czeka! Jeszcze szybkie pakowanie i po chwili znów jesteśmy w drodze – na autostradzie A22 w stronę Gardy – okolica i sama trasa to kolejne widoki, które Was zachwycą. Szerokiej drogi!